ADSL, VDSL, usługi radiowe i mobilne - upowrzechnienie miernoty...

W tzw międzyczasie, w dość szybkim tempie rozpowszechniały się i rozwijały sieci radiowe dostarczane przez polskich, mniejszych operatorów oraz usługi mobilne w tym LTE. Tu w zależności od podejścia, wiedzy i zaangażowania operatora usługi były lepsze lub gorsze lecz bardzo często przewyższały parametrami technologie kablowe ADSL. Nie było tu za bardzo możliwości stosowania ujednoliconych parametrów usług gdyż przepustowość łącza radiowego w znacznej mierze zależna była od odległości od stacji nadawczej, przeszkód terenowych, zakłóceń i wielu innych czynników. Wielu z takich operatorów wykorzystało przedrostek do w sytuacjach gdy np podłączali zbyt wielu klientów do jednego sektora nadajnika (overbooking) - jeszcze bardziej upowszechniając to że internet kupuje się w ofercie do. Stosowanie odpowiedniego poziomu cen, zapewniającego racjonalny rozwój sieci było zablokowane przez reklamy medialne operatorów korporacyjnych, dostarczających jedyne zaniżone pakiety w również zaniżonych cenach - jednak wyższych niż np cena za pakiet 2M. Taki zabieg miał na celu maksymalne zablokowanie możliwości inwestycyjnych polskich operatorów aby drenaż rynku telekomunikacyjnego mógł trwać jak najdłużej. Należy tu wspomnieć że do roku 2010 Telekomunikacja Polska doprowadziła kable miedziane niemal do każdego domu w Polsce. Przy odpowiednim poziomie cen możliwy jest rozwój i modernizacje każdej sieci. Po przejęciu TP przez Orange (firmę rządu francuskiego) ceny za dzierżawy kanalizacji tak drastycznie wzrosły (ceny usług zaś zmalały) że wielu polskich operatorów, współpracujących wcześniej z TP, wyciągało swoje kable z kanalizacji i po przeprojektowaniu zakopywało obok - cel tu oczywiście jest jasny - maksymalizacja zysków, zablokowanie inwestycji i upowrzechnianie miernej jakości usług. Natomiast Orange, w roli operatora strategicznego, wszelkie inwestycje poza dużymi miastami wojewódzkimi (patrz blokowiska) porzuciło - bo po co skoro i tak klienci płacą a polskich operatorów nie stać na nowe inwestycje. Po przejęciu TP przez Orange sieci telekomunikacyjne przestały być również sieciami uzbrojenia terenu bo to rodziło dla nich wiele obowiązków inwestycyjnych na obszarach zurbanizowanych lub nowo urbanizowanych. Powstają teraz potężne obszary zabudowane domami jednorodzinnymi wokół miast i nie tylko, bez żadnej infrastruktury telekomunikacyjnej gdzie w 21 wieku mieszkańcy są zdani na marne LTE z limitami, bo przy obecnym poziomie cen polskich firm nie stać na budowy nowych sieci gdyż nigdy się one nie zwrócą i trzeba łkać o dotacje unijne, z których wiadomo jak się buduje... Tak więc brak możliwości inwstycyjnych, zaniżanie cen usług telekomunikacji stacjonarnej i upowszechnianie miernoty, nie prowadzi do niczego dobrego ani dla bieżących ani przyszłych pokoleń bo pozbawia mieszkańców naszego kraju i przyszłe pokolenia, dostępu do coraz nowszych technologii - w tym budowanego obecnie z unijnuch dotacji światłowodu, do którego wielu już na etapie budowy dostępu po prostu nie ma i aby większość miała dostęp do wysokiej jakości usług konieczne będą dalsze kosztowne rozbudowy.